Otwierając katalog produktów lub wchodząc do perfumerii, jesteśmy odsyłani do dwóch podstawowych działów: zapachów damskich i zapachów męskich. Ale czy naprawdę istnieją zapachy damskie i zapachy męskie? Czy słodkie kwiaty i owoce to aromaty typowo kobiece, a zioła, nuty morskie i metaliczne są zarezerwowane dla mężczyzn? Czy nutę whisky wykorzystamy w kompozycji dla panów, ale już panie skąpiemy wyłącznie w szampanie lub białym winie? Czy w ogóle można powiedzieć, że zapach ma płeć i czy jest ona wyczuwalna?

Gdy cofniemy się o setki lat, odkryjemy, że dawniej mężczyźni i kobiety używali tych samych woni. Mężczyźni spryskiwali się kompozycjami, w których obecne były nuty róży i konwalii i nikt nie myślał o tych zapachach jako o niemęskich. Nuty lawendy i szałwii, determinujące obecnie zapachy męskie, pojawiły się w pierwszych alkoholowych perfumach damskich, czyli „Wodzie Królowej Węgier”. Perfumy komponowano na indywidualne zamówienie i nie zwracano uwagi na to, jak kojarzą się poszczególne składniki.

Budzenie pożądania
Podział na zapachy damskie i męskie upowszechnił się stosunkowo niedawno, bo dopiero w połowie XX wieku. Wraz z większą dostępnością perfum i wód perfumowanych oraz ich dużym wyborem, specjaliści od marketingu i reklamy zaczęli pozycjonować zapachy i przypisywać je do określonej grupy odbiorców. Do perfum zaczęto dopisywać historie, łączyć je z kolorem i kształtem flakonika, tworzyć wokół nich aurę pożądania i sukcesu. Jeden zapach przestał wystarczać: inne perfumy stosujemy na co dzień, inne na wieczór, jeszcze inne na specjalne okazje. Różnych zapachów zaczęli używać mężczyźni i kobiety. Damsko-męski rozdział zapachów znalazł także odzwierciedlenie w nazewnictwie kosmetyków: perfumy były zarezerwowane dla pań, a mężczyźni używali wody kolońskiej lub toaletowej.

Chociaż zapach nie ma płci, a podział na zapachy damskie i męskie jest czysto marketingowym zabiegiem, w tej chwili jest już on tak oczywisty i kulturowo utrwalony, że stał się dla nas naturalny. Oczywiście zdarza się, że kobiety używają męskich kompozycji, mężczyźni damskich, a od czasu do czasu rynek podbija kompozycja unisex, jednak intuicyjnie wiążemy perfumy z uwodzeniem i oddziaływaniem na zmysły. Zapewne potrzeba już lat, by ten podział na nowo się zamazał i będziemy mogli wybrać zapach nieuprzedzeni, bez damsko-męskich skojarzeń, kierowani jedynie czystymi emocjami i własnym gustem.